Polonia Warszawa od dłuższego czasu szuka bramkostrzelnego napastnika. Zimą testowali Tomasa Oraveca z Artmedii Petrzalka i Predraga Sikimica z Amkara Perm. Pierwszy nie podpasował trenerowi Zielińskiemu, zaś drugi nawet mu się spodobał, ale okazało się że nie ma niego pieniążków. Szukali jednak dalej i w końcu znaleźli... ofensywnego pomocnika.
Nazywa się Marcelo Fazzio Sarvas i pochodzi z Brazylii. Dotychczas brylował w II lidze szwedzkiej, gdzie cztery lata temu broniąc barw Idrettsklubben Start strzelił 10 bramek i zaliczył 11 asyst. Całkiem przyzwoicie, biorąc pod uwagę fakt, iż występujący również na zapleczu szwedzkiej ekstraklasy Marcin Burkhardt ostatni raz miał taki bilans przed trzema laty i to grając w Championship Managera.
Sarvas zagrał wczoraj w sparingu z Victorią Sulejówek i strzelił dla KSP dwie bramki (mecz zakończył się remisem 2:2). Co pradwa Polonia wystawiła głównie sucharów z Młodej Ekstraklasy, ale wśród nich znalazło się miejsce także dla kilku wirtuozów z pierwszej ekipy - Krzysia Gajtkowskiego, Daniela Mąki czy Damiana Jaronia. A wiadomo, że jak ktoś pieprznie dwie bramy z Sulejówkiem, to musi być niezłym kozakiem. Paweł Mariuszek z Wisły Kraków już drży na myśl o konfrontacji z tak znakomitym i wyjątkowo umotywowanym zawodnikiem.
Mało tego, chłopak doczekał się kompilacji ze swoimi skillsami na youtube. Inna sprawa, że w dzisiejszych czasach, należałoby mówić o zaskoczeniu, jeżeli by takowej nie posiadał. Ponadto szwedzki dziennikarz, Patrik Persson mówi, że zawodnik jest o krok od przejścia do ''Czarnych Koszul''. Skoro Patrik tak mówi, to pewnie tak jest. Boasvindas Marcelo!
9 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz